5 kwietnia 2012

Chcesz być zdrowy? Nie biegaj!

Za oknami już wiosna. Alejki parkowe powoli zapełniają się zbudzonymi ze snu zimowego biegaczami. Mówią, że robią to dla zdrowia, ale czy bieganie naprawdę pomaga? Czy mozolne dreptanie rzeczywiście sprawia, że jesteś zdrowszy, piękniejszy, a życie ma sens? Poniżej pięć powodów dla których prawdziwy facet nie biega. 

 

1. Bieganie powoduje raka. Przynajmniej w oczach Twojej rodziny. Po kilkunastu tygodniach ćwiczeń nagle ukochana teściowa zaczyna się interesować, dlaczego jesteś blady? Najbliżsi wysyłają cię na kompleksowe badania, bo jak można jeść i chudnąć? Na nic zdają się zaprzeczenia, że wziąłeś się za siebie, że chcesz popracować nad formą, oni wiedza lepiej!  Znajomi twierdzą, że zaczynasz wyglądać „chorobowo”. Słysząc tyle słów otuchy, robiąc kolejną dziurkę w pasku, zaczynasz się zastanawiać: a może oni mają rację? Przecież tyle osób się o mnie martwi...



2.Bieganie i seks się wyklucza. Ponieważ ubzdurałeś sobie, że bieganie jest fajne, zaakceptuj fakt, że czujesz się chronicznie zmęczony.  Nieważne w jak seksownej bieliźnie pojawi się w sypialni Twoja partnerka, Ty po prostu nie masz siły! Twoje „kotku może jutro” powoduje głębokie westchnienie zawodu. Nie masz siły na seks, nie masz siły na romantyczne kolacje, zadajesz sobie pytanie dlaczego ona nie rozumie, że chcesz tylko zdrowo żyć? Z upływem czasu pojawia się w związku złość i narastająca frustracja, a za nią wkrótce zdanie klucz: "Kochanie, mamy problemy  może powinniśmy pójść na terapię?"

3. Bieganie dużo kosztuje. Buty 400-500 złotych, koszulka oddychająca 100 złotych, legginsy, zimowa kurtka biegowa  200-300 zł. Do tego odpowiednie skarpetki, spodenki, czapeczki na każdą porę roku. Wydajesz mnóstwo pieniędzy na sportowe ubrania, żeby móc wyjść na ulicę i zacząć żyć zdrowo. Stan Twojego konta wprost proporcjonalnie spada do wzrostu napięcia nerwowego z powodu utraconej kasy. Ale nie przejmuj się, przecież  jesteś „fit”, a na zdrowiu nie można oszczędzać!

4. Bieganie ogranicza social life. Jeżeli piwo, to bezalkoholowe i tylko jedno. Mocniejszy alkohol znasz już tylko ze wspomnień.  Nie możesz sobie pozwolić na zaburzenie nowego stylu życia, dlatego czasy hucznych imprez, gdy biegałeś tylko aby uzupełnić zapasy, odeszły w zapomnienie.

Każdego dnia chodzisz spać o 22, bo organizm musi odpocząć po Twoich przebieżkach dla zdrowia. Jesteś zmuszony do ograniczenia wizyt towarzyskich, Twój krąg przyjaciół się zmniejsza, a przez systematyczne bieganie stałeś się ascetą. Być atletą to świetna sprawa, następny krok na drodze zdrowego życia, prawda?

5.Bieganie uzależnia. Tak jak kawa i papierosy bieganie wciąga. Im częściej biegasz, tym większy dystans chcesz przebiec. Analogicznie zatem biegając dłuższe dystanse więcej czasu spędzasz poza domem, goniąc uchodzące zdrowie. Podczas tej galopady przechodzisz wszystkie wymienione wyżej stadia. Jesteś pewien, że tego chcesz?  Przecież najważniejsza jest pogoń za uciekającym czasem…


Tomek Dudziński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz