2 kwietnia 2012

Nie wiesz jakie opony kupić? Krótko na temat opon!


W dzisiejszym świecie trudno wyobrazić sobie życie bez samochodu. Jednak ile aut, tyle rodzajów kierowców: jedni pokonują setki kilometrów dziennie, inni dojeżdżają nie dalej niż do kościoła (i to gdy nie pada!). Niewielu jednak z nas zwraca uwagę na tak prozaiczną sprawę jak opony. Przecież są fe, brzydkie, czarne i jakieś takie dziwne… są bo są.

Opona jaka jest, każdy widzi. Zazwyczaj okrągła… nie no, właściwie to wszystkie są okrągłe. Nie mniej jednak zadając pytanie pierwszej lepszej napotkanej osobie o model czy rozmiar opon w jej samochodzie, często nie doczekamy się odpowiedzi. Niestety większość użytkowników samochodów nie zdaje sobie sprawy z tego, że opony należy dobierać przede wszystkim do Siebie, do tego jakim typem kierowcy się jest.
Tylko jak to zrobić?
Poniżej kilka typów kierowców według mojej autorskiej klasyfikacji, wraz z podpowiedzią jakie opony będą dla nich najlepsze.

NIEDZIELNY POMYKACZ
Typowa trasa: dom – kościół. Samochód garażowany, zawsze wypucowany. Niedzielny pomykacz to idealny sprzedawca, gdy poszukujemy auta w dobrym stanie i bez klimatyzacji. Niestety samochód często przeżywa właściciela i przechodzi na potomnych, przez co znacznie traci na atrakcyjności.
Liczba km miesięcznie: 400 i mniej.
Styl jazdy: Agresywny jak mój kot gdy śpi na piecu.
Budżet: niski, bardzo niski, emerytura….
Moc samochodu: o dziwo nie jest źle (!), przeważnie w granicach między 60 a 90 KM
Moje propozycja: Opony całoroczne.
W Polsce na większości terenu śnieg rzadko zalega dłużej niż 2-3 miesiące. W związku z tym niedzielny pomykacz przejedzie po zaśnieżonych trasach ok. 1000 km. (zakładając, że w ogóle odważy się wyjechać bez łańcuchów, i to tylko jeśli mieszka na wsi)! Lepiej więc kupić średniej jakości NOWE opony całoroczne i cieszyć się bezproblemową, bezobsługową jazdą do końca swoich dni. No może przesadziłem… pokonując ok. 6 tys. km. rocznie,  można pojeździć spokojnie ok. 7 - 8 lat. W ogóle to tej grupie proponuje przesiąść się na taksówkę. Mam wrażenie że taniej by ich to wyszło i co weekend można pokazać się nowym samochodem ;)

JAŚ FASOLA
To przedstawiciel gatunku kierowców spokojnych, lekko flegmatycznych. Na światłach gra w grę: „Kto dłużej wytrzyma na zielonym bez ruszenia" i wygrywa ją bez mrugnięcia okiem. Ustępuje wszystkim pierwszeństwa, niewrażliwy na zaczepki agresorów, dźwięk klaksonu, czy międzynarodowe znaki niewerbalne. On ma zawsze czas!
Liczba km miesięcznie:  400 - 900
Styl jazdy: Można porównać do wyścigów ślimaków na ¼ mili
Budżet: średnio – niski,
Moc samochodu: coś pomiędzy kosiarką, a traktorem (3,5 do 80 KM)
Moja propozycja: Tanie opony budżetowe. W grę wchodzi nawet import z krajów wschodniej Azji ;) Zalecam dwa komplety: Lato i Zima. Choć i tak za parę lat przejdzie pewnie do grupy gdzie wystarczą Całoroczne (patrz: punkt wyżej;))

MAŁO-MIEJSKI
Na pozór spokojny, często roztargniony, lubi żyłkę rywalizacji - często wyrywa wręcz silnik spod maski, ruszając z piskiem i pędząc, równolegle z tirem do następnego pasa do wyprzedzania i tak całą trasę Kraków - Kielce. Nigdy nie ustąpi miejsca, komunikuje się głównie werbalnie przy użyciu poprawnej łaciny. Pamiętliwy - zdolny jechać za tobą kilka ładnych kilometrów tylko po to by pochwalić się po raz kolejny swymi lingwistycznymi umiejętnościami. Sporadyczne wypady za miasto, na tak zwaną wieś, pozwalają rozładować napięcie spowodowane codzienną drogą do pracy.

Liczba km miesięcznie:  ok. 1000
Styl Jazdy: No kur… Ja nie dam rady?!
Budżet: W okolicy średniej krajowej… tej sprzed 3 lat:)
Moc Samochodu: Przyzwoicie: od 70 do 130 KM, zależy od wieku.
Moja Propozycja: opony letnie i zimowe, klasa średnia np. Fulda, Kleber, Uniroyal + coś na serce.

MŁODY GNIEWNY
Tuż po zdanym egzaminie na prawo jazdy. Dostał lub kupił samochód po wakacyjnym tyraniu. Znaki rozpoznawcze: brak strachu i szaleństwo w oczach. Inne znaki szczególne: opuszczona szyba i zestaw nagłaśniający trasę koncertową Madonny zamontowany w bagażniku.
Liczba km miesięcznie: ile Bóg da i z kieszonkowego wystarczy.
Styl jazdy: Wolna amerykanka. Przepisy są od tego aby je łamać.
Budżet: oj słabizna… chyba tylko student ma mniej
Moc samochodu: BMW, przeważnie zabytkowy 25+, dużo koni pod maską, tarcze hamulcowe od roweru.
Moja propozycja: Odbieranie prawo jazdy do ukończenia 24 roku życia niestety nie przeszło. Co do opon, to jakiekolwiek byle nowe. Resztę polecam wydać na hamulce.

SUPER-TRUPER
Użytkownik auta firmowego. Zero zahamowań, fizjologicznie przystosowany kręgosłup do siedzenia w fotelu samochodu. Zaliczany do elity jeśli chodzi o jazdę figurową na lodzie: liczne potrójne axle czy tulupy, często skacze w bok opuszczając tor jazdy, przyzwyczajenia z pracy przenosi zazwyczaj na samochody prywatne.
Liczba km miesięcznie:  1500 i więcej. Zależy od tego czy jest namierzany przez GPS czy też nie.
Styl jazdy: Kaskaderski. Nie ma takiego miejsca gdzie nie zaparkuje albo nie wjedzie.
Budżet: Spory. W końcu firma płaci.
Moc samochodu: ile się da, przycisk turbo na światłach -> AC OFF
Moja propozycja: Namówcie firmę na jak najlepszy sprzęcik, was to nic nie kosztuje :D

Jeśli nie łapiecie się do żadnej z grup proponuję posłuchać zdrowego rozsądku i mierzyć siły na zamiary.
Ważne, by użytkować opony nie dłużej niż 10 lat od daty produkcji, regularnie sprawdzać ich stan oraz pamiętać, że graniczna głębokość bieżnika zapewniająca bezpieczeństwo użytkowania to, dla opon letnich - 2mm, a dla opon zimowych - 4mm.

Pamiętajmy, że nawet najlepsze opony nie uchronią was przed brakiem wyobraźni i brawurą.

P.S. Dbajcie o opony, w innym wypadku budzą się w nich nadprzyrodzone moce. 


AUTOR: Tomasz Jeziorek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz