Nagrywanie ludowej piosenki w języku Koro |
Przetrwanie 3500 najrzadszych języków zależy zaledwie od 0,2 procent ludzkości. O tym jak można im pomóc dyskutowali naukowcy podczas tegorocznego spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Wspierania Nauki (AAAS), które odbyło się w kanadyjskim Vancouver.
Lingwiści w służbie ludzkości
Podczas konferencji podsumowano działoalność zespołu lingwistów powołanego przed czterema laty przez Stowarzyszenie National Geographic. Grupa naukowców w ramach projektu o nazwie Enduring Voices dotarła do ostatnich użytkowników rzadkich, nigdy dotąd nie rejestrowanych języków. Celem projektu było nagranie opowiadań, pieśni oraz codzienych dialogów członków odwiedzanych społeczności. Zebrane materiały można oglądać w serwisie youtube do czego zachęca główny koordynator badań dr K. David Harrison
Dlaczego języki znikają?
Jak wynika z przedstawionego przez naukowców raportu dany język uznaje się za zagrożony gdy nie jest skutecznie przekazywany młodemu pokoleniu. Wśród wielu odwiedzanych grup powtarzał się podobny problem. Dzieci, których rodzice posługują się językiem mniejszości rozpoczynając naukę szkolną tracą kontakt ze swoim pierwotnym językiem, który najczęściej przekazywany jest jedynie drogą ustną. Wśród rodziców istnieje przekonanie, że uczenie się popularnego języka dominującej grupy społecznej przynosi większy prestiż. Schemat ten potwierdza np. to, że w samej Boliwii gdzie nigdy nie wykształciła się dominująca grupa społeczna istnieje więcej języków niż na całym kontynencie europejskim
Przypomniano również, iż obecnie aż 80% ludzkości posługuje się zaledwie 83 spośród ponad 7000 znanych języków. Najpopularniejsze z nich to: chiński (1 170 mln użytkowników), angielski (1 135 mln) oraz hiszpański (450 mln). Tymczasem jak przewidują naukowcy do końca obecnego stulecia może zniknąć połowa wszystkich znanych języków. Co ciekawe już teraz wśród zagrożonych języków znajduje się 199, którymi posługuje się mniej niż 10 osób. Średnio co 14 dni znika jeden język.
Dlaczego warto pielęgnować różnorodność językową?
To język definiuje kulturę, przez to jak jest używany i co pozwala wyrazić. Jak wiemy nie da się myśleć poza językiem. Kształtuje on wszystko co widzimy i słyszymy, wszystko co przeżywamy. Dwoje ludzi patrzących na to samo zjawisko, ale mówiących różnymi językami może zobaczyć i opisać zupełnie różne rzeczy. Złudne jest przekonanie panujące wśród osób posługujących się najpopularniejszymi językami, że mogą oni wyrażać wszystko co zechcą. Tak naprawdę mogą wyrazić jedynie to na co pozwala im ich język
Sposób postrzegania świata, mówienia o nim narzuca nam język rodzimy. Dlatego zmiana języka wiąże się również ze zmianą myślenia o świecie, a w konsekwencji zmianą zachowania.
W innym języku świat może nie być już np. zbiorem rzeczy. Podczas badań zespół dr Harrisona dotarł do plemienia, dla którego świat był wyłącznie zbiorem ciągle dziejących się procesów. Wyrażeń takiego języka z pewnością nie da się przełożyć na żaden inny bez utraty czegoś ważnego. Niemożliwe zatem jest stworzenie języka uniwersalnego.
Ponad to większość informacji o środowisku naturalnym jest przekazywana tylko w języku mówionym. Użytkownicy zagrożonych języków z regóły żyją od setek lat w bliskim kontakcie z naturą przez co posiadają głęboką wiedzę np z zakresu botaniki czy weterynarii. Wraz z zanikiem ich języka zniknie również szansa zbadania i wykorzystania ich wiedzy o świecie.
Jak można pomóc?
Naukowcy zaniepokojeni gwałtownym znikaniem w ostatnim czasie kolejnych języków chcą za wszelką cenę pomóc lokalnym aktywistom językowym. Jak się okazuje kluczowe dla przetrwania zagrożonych języków może być wykorzystanie nowoczesnych technologii.
Jak podkreśla dr Hsrrison trzeba sprawić, żeby dla młodych ludzi dany język stał się atrakcyjny. Można do tego wykorzystać media społecznościowe (co już robią rdzenne plemiona w Ameryce Północnej), a nawet zwykłe SMSy.
Powstają również internetowe słowniki rzadkich języków, które można na bieżąco uzupełniać.
Udało się też stworzyć aplikację na smartfony ułatwiającą młodym ludziom uczenie się języka Tuwiańskiego używanego przez niewielkie grupy ludzi na Syberii i w Mongolii
Całą akcję można śledzić i wspierać za pośrednictwem strony internetowej:
http://travel.nationalgeographic.com/travel/enduring-voices/
Jak wynika z przedstawionego przez naukowców raportu dany język uznaje się za zagrożony gdy nie jest skutecznie przekazywany młodemu pokoleniu. Wśród wielu odwiedzanych grup powtarzał się podobny problem. Dzieci, których rodzice posługują się językiem mniejszości rozpoczynając naukę szkolną tracą kontakt ze swoim pierwotnym językiem, który najczęściej przekazywany jest jedynie drogą ustną. Wśród rodziców istnieje przekonanie, że uczenie się popularnego języka dominującej grupy społecznej przynosi większy prestiż. Schemat ten potwierdza np. to, że w samej Boliwii gdzie nigdy nie wykształciła się dominująca grupa społeczna istnieje więcej języków niż na całym kontynencie europejskim
Przypomniano również, iż obecnie aż 80% ludzkości posługuje się zaledwie 83 spośród ponad 7000 znanych języków. Najpopularniejsze z nich to: chiński (1 170 mln użytkowników), angielski (1 135 mln) oraz hiszpański (450 mln). Tymczasem jak przewidują naukowcy do końca obecnego stulecia może zniknąć połowa wszystkich znanych języków. Co ciekawe już teraz wśród zagrożonych języków znajduje się 199, którymi posługuje się mniej niż 10 osób. Średnio co 14 dni znika jeden język.
Dlaczego warto pielęgnować różnorodność językową?
To język definiuje kulturę, przez to jak jest używany i co pozwala wyrazić. Jak wiemy nie da się myśleć poza językiem. Kształtuje on wszystko co widzimy i słyszymy, wszystko co przeżywamy. Dwoje ludzi patrzących na to samo zjawisko, ale mówiących różnymi językami może zobaczyć i opisać zupełnie różne rzeczy. Złudne jest przekonanie panujące wśród osób posługujących się najpopularniejszymi językami, że mogą oni wyrażać wszystko co zechcą. Tak naprawdę mogą wyrazić jedynie to na co pozwala im ich język
Sposób postrzegania świata, mówienia o nim narzuca nam język rodzimy. Dlatego zmiana języka wiąże się również ze zmianą myślenia o świecie, a w konsekwencji zmianą zachowania.
W innym języku świat może nie być już np. zbiorem rzeczy. Podczas badań zespół dr Harrisona dotarł do plemienia, dla którego świat był wyłącznie zbiorem ciągle dziejących się procesów. Wyrażeń takiego języka z pewnością nie da się przełożyć na żaden inny bez utraty czegoś ważnego. Niemożliwe zatem jest stworzenie języka uniwersalnego.
Ponad to większość informacji o środowisku naturalnym jest przekazywana tylko w języku mówionym. Użytkownicy zagrożonych języków z regóły żyją od setek lat w bliskim kontakcie z naturą przez co posiadają głęboką wiedzę np z zakresu botaniki czy weterynarii. Wraz z zanikiem ich języka zniknie również szansa zbadania i wykorzystania ich wiedzy o świecie.
Jak można pomóc?
Naukowcy zaniepokojeni gwałtownym znikaniem w ostatnim czasie kolejnych języków chcą za wszelką cenę pomóc lokalnym aktywistom językowym. Jak się okazuje kluczowe dla przetrwania zagrożonych języków może być wykorzystanie nowoczesnych technologii.
Jak podkreśla dr Hsrrison trzeba sprawić, żeby dla młodych ludzi dany język stał się atrakcyjny. Można do tego wykorzystać media społecznościowe (co już robią rdzenne plemiona w Ameryce Północnej), a nawet zwykłe SMSy.
Powstają również internetowe słowniki rzadkich języków, które można na bieżąco uzupełniać.
Udało się też stworzyć aplikację na smartfony ułatwiającą młodym ludziom uczenie się języka Tuwiańskiego używanego przez niewielkie grupy ludzi na Syberii i w Mongolii
Całą akcję można śledzić i wspierać za pośrednictwem strony internetowej:
http://travel.nationalgeographic.com/travel/enduring-voices/
Być może dzięki tym działaniom uda się zachować chociaż kilka obecnie zagrożonych języków.
Konrad Turaj
.
OdpowiedzUsuń