29 marca 2012

Paryż za 100 Euro

Jak przetrwać 5 dni w mieście zakochanych, mając 100 euro w kieszeni? Wydaje Ci się to niemożliwe? A jednak! Najważniejsze są chęci, dobry humor i oczywiście zgrana paczka przyjaciół.

Samolotem za grosze
Zbierz ekipę. Nieważne, czy będzie to 5, 10 czy 15 osób. Ważne, by byli zakochani w Paryżu i od lat marzyli o tym, by zobaczyć to miasto.
To oczywiste, że transport autobusem jest bez sensu. Na stronach internetowych linii lotniczych łatwo o promocje. Poszukiwania rozpocznij jak najwcześniej (najlepiej 3-4 miesiące przed wylotem). Śledź uważnie szybko zmieniające się ceny po to, by w odpowiednim momencie „zaklepać” bilety (w obydwie strony). Jeśli trafisz na okazję, to możesz lecieć tam i z powrotem już za około 150 zł! Wykup tylko jeden duży bagaż. Do wielkiej torby wszyscy włożycie trochę jedzenia, kosmetyki czy np. śpiwory. Resztę rzeczy każdy będzie mógł trzymać w swoim plecaku (bagażu podręcznym).


Nocleg za darmochę
Kolejna sprawa – noclegi. Skoro to wypad „po kosztach”, to nie warto wykupywać miejsc w hostelu, co z pewnością za bardzo nadszarpnęłoby budżet. Couchsurfing.com umożliwia wyszukiwanie bezpłatnych zakwaterowań. Wystarczy się zalogować i poszukać ludzi, którzy oferują noclegi w Paryżu w swoich domach/mieszkaniach. Nie dość, że nie nic nie zapłacisz, to jeszcze poznasz ciekawe osoby. A może nadarzy się okazja, że i Ty przenocujesz kiedyś tych ludzi podczas ich wizyty w swoim mieście?

Kilka dni wcześniej
Nie ukrywajmy – w Paryżu wszystko jest drogie. Także podstawowe artykuły spożywcze (chleb kosztuje ok. 2-3 euro, dlatego warto jeść bagietki za 0,80 euro), nie mówiąc już o fast-foodach (hot-dog 2,5 euro, kanapka w barze 4 euro). Dlatego nic nie zaszkodzi, jeśli kupisz w Polsce trochę jedzenia, np. zupki chińskie. Koniecznie zabierz jakiś prezent dla osób, u których będziesz mieszkać (najlepiej „coś polskiego”, np. słodycze polskiej marki lub po prostu rodzimą wódkę zakupioną na bezcłówce). Zabierz minimum 100-120 Euro. Teraz już tylko czekaj i żyj tym, że za niedługo zobaczysz jedno z najpiękniejszych miast w Europie.

No to lecimy!
Nie zapomnij dokumentów ani adresów osób, u których będziesz nocować i ich numerów telefonów. Na lotnisku warto być dużo wcześniej.
Zaraz po wylądowaniu wykonaj telefon do osoby, u której będziesz nocować. Być może zaproponuje, że po Ciebie przyjedzie, jeżeli nie, to musisz udać się pociągiem do Paryża. W stolicy Francji są trzy lotniska: Charles de Gaulle, Orly oraz Beauvais Tille. Niezależnie od tego, na którym porcie wylądujesz, musisz kupić bilet na kolej RER, aby dostać się do „właściwego” Paryża. To koszt kilku-kilkunastu euro. Ceny wahają się w zależności od długości trasy. Pamiętaj, aby odłożyć potrzebne pieniądze na powrót na lotnisko, z którego polecisz do Polski. Koniecznie udaj się do kasy biletowej, aby kupić bilet na metro. Najlepiej nabyć kartę tygodniową (koszt około 25 euro). Wtedy będziesz mógł poruszać się metrem bez ograniczeń. A to na pewno się przyda: miasto jest ogromne! Nie zapomnij zabrać też mapki metra (noś ją zawsze przy sobie, podobnie jak mapę miasta!).

Spać gdzieś trzeba
Czas na znalezienie miejsca, w którym będziesz mieszkać (a raczej: tylko spać). Może akurat się okaże, że osoby, u których nocujesz, mają kilka dni wolnych i oprowadzą Cię po mieście i np. zabiorą na fajną imprezę. Jeśli nie – nic straconego.
W pierwszej kolejności musisz zobaczyć Wieżę Eiffla. Zdecyduj, czy chcesz zobaczyć panoramę miasta z wieży w dzień czy w nocy (większość osób uważa, że lepsza jest ta druga opcja). Koszt wjechania na górę to 7 euro. Wrażenia – oczywiście bezcenne.



Zwiedzanie czas zacząć
Czas na poważne zwiedzanie. Najważniejsze punkty do zobaczenia (oprócz Wieży) to oczywiście Muzeum Luwr (wstęp 7 euro), katedra Notre-Dame (wejście bezpłatne), bazylika Sacre Coeur (wejście bezpłatne), Les Invalides – m.in. miejsce pochówku Napoleona (wstęp ze zniżką 6,5 euro), Centre Georges Pompidou – oryginalny budynek, w którym znajduje się muzeum sztuki współczesnej oraz centrum kultury (bilet na wystawy: kilkanaście euro, za 2,5 euro można zobaczyć panoramę miasta). Potem jest jeszcze Łuk Triumfalny, czyli pomnik upamiętniający francuskie zwycięstwa, Aleja Pól Elizejskich, czyli najpopularniejsza ulica Paryża, Rue de Rivoli – ulica handlowa z luksusowymi sklepami (wystawy obejrzeć może przecież każdy), Place de la Bastille – miejsce, w którym stała Bastylia, Père-Lachaise (tu warto kupić mapkę, koszt 1 euro, można odwiedzić groby np. Fryderyka Chopina, Edith Piaf czy Jima Morissona) i oczywiście Moulin Rouge (wstęp… 150 euro! Warto więc przynajmniej pospacerować ulicą, przy której znajduje się czerwony młyn). Po intensywnym zwiedzaniu pozostaje Ci już tylko odpoczynek w malowniczych miejscach, takich jak Lasek Buloński czy Pole Marsowe.
Wieczorem oczywiście impreza. Niestety, wstęp do wszystkich klubów jest bardzo drogi, od osoby jest to ok. 15-20 euro (w cenie jest jeden drink). Jeżeli jesteś atrakcyjną dziewczyną, to czasem miły uśmiech do ochroniarza w wejściu wystarczy, aby wejść bez opłaty. Taka opcja dla chłopaków jednak odpada.

Ostatni dzień
Dokładnie zorientuj się, jak dojechać na lotnisko (specjalnym autobusem albo pociągiem). Potem pozostaje Ci już tylko lot do Polski i zderzenie z szarą rzeczywistością po beztroskiej labie.
I jeszcze jedno: Paryż z pewnością nie jest przereklamowany. Tam po prostu trzeba polecieć!
                                                                                             Autor: Agata Olejniczak

Sylwia i Dagmara zwiedziły Paryż za 100 Euro dwa lata temu.  

                                                   Sylwia i Dagmara

Sylwia Wróbel: Pomysł na studencki wyjazd do Paryża nasunął mi się, kiedy z koleżanką znalazłyśmy ofertę na tanie bilety. Kto nigdy nie marzył o kilku dniach w mieście zakochanych? Chętnych nie trzeba było długo szukać. Poleciliśmy w dziesięć osób na podbój Paryża, mając po około 100-120 euro w kieszeni. Spaliśmy w czterech miejscach u bardzo miłych ludzi. Całymi dniami zwiedzaliśmy miasto, a wieczorami bawiliśmy się pod Wieżą Eiffla. Trafiła nam się boska pogoda. W Polsce padał wtedy śnieg i było bardzo zimno, a w Paryżu było 20 stopni i mnóstwo słońca! Wykorzystywaliśmy to podczas odpoczynku od zwiedzania w przepięknych parkach i zakątkach miasta. Gdzie wybieramy się następnym razem? Do Barcelony!

Dagmara Marcinek: Mam wspaniałe wspomnienia. Na początku oczywiście był ogromny stres. Przylecieliśmy do Paryża i tak naprawdę nie byliśmy pewni, czy będziemy mieli, gdzie spać. Okazało się potem, że to 100 euro to jednak bardzo mało, ale dzięki darmowym noclegom daliśmy radę! Z początku czułam się zagubiona, Paryż jest taki ogromny! Nie udało nam się wejść do żadnego klubu. Kwota za wstęp nas przerosła, ale nie żałuję. I tak bawiliśmy się świetnie.

1 komentarz: