15 marca 2012

Nie takie sushi straszne. Obalamy 5 mitów dotyczących sushi.


Popularność sushi w Polsce stale rośnie, dookoła coraz więcej restauracji serwujących to danie rodem z kraju kwitnącej wiśni. Jednocześnie wielu
z nas wciąż omija je szerokim łukiem z obawy przed nieznanym. Sprzyjają temu mity, które narosły wokół sushi. Spróbujmy się z nimi zmierzyć
i odczarować kulinarne tabu.

TRUDNE MIŁEGO POCZĄTKI


Jeszcze do niedawna również i mną wzdrygało na samą myśl, że miałabym włożyć do ust surową rybę. Pierwszym skojarzeniem na myśl o sushi była „pulpa” ryżu, nie koniecznie zachęcający zapach oślizgłej ryby, wreszcie glony nie wiadomego jakiego pochodzenia wyglądające jak sprasowana trawsko. Krewetki złowieszczo na mnie zerkały a kawior był niczym innym jak rybim jajem. Dlaczego ludzie wariują na punkcie dania o wątpliwych walorach smakowych, może to chwilowa moda, przemijający trend? Kto wie, może do dziś tkwiłabym w błogiej niewiedzy, ze wstrętem do tego co nieznane gdyby nie prozaiczna sytuacja…kolacja niespodzianka z inicjatywy mojego męża.


Można by rzec, że zostałam postawiona przed faktem dokonanym kiedy dotarliśmy na miejsce i tym miejscem nie okazała się być ukochana dotychczas włoska restauracja. Czego się nie robi dla miłości…
 
Usiedliśmy przy barku, w centrum którego „mistrz ceremonii” zwany sushi master na naszych oczach przygotowywał porcje. Cały ten „spektakl”, który dział się tu i teraz na naszych oczach jawił mi się jako tajemna sztuka, do poznania której zapewne potrzebny jest 10 dan i sensei, który może nas wprowadzić w ten świat. Drewniane deseczki niczym łódeczki wypełnione apetycznie wyglądającymi kawałkami „pulpy” z ryżu wolno przesuwały się dookoła, tak aby każdy mógł uzbrojony w pałeczki lub własne palce wyłowić dla siebie jakiś smakowity kąsek. Nieudolnie chwyciłam pałeczki w rękę i nabrałam pierwszy kawałek, zamoczyłam go w sosie, smarując uprzednio lekko wasabi (przyglądając się bacznie innym ludziom żeby nie zrobić z siebie pośmiewiska). Wreszcie udało mi się osiągnąć cel, włożyłam cały kawałek do ust. Surowa ryba jest delikatna, miękka, ryż rozpływa się w ustach, glony mają lekko morski posmak. Klątwa została zdjęta i już wiem, że sushi to jest właśnie to co tygryski lubią najbardziej. Tak rozpoczęła się moja przygoda z sushi…
 
Ale, ale do rzeczy…Poniżej 5 mitów dotyczących sushi.
  1. ODCZAROWAĆ MIT SUROWEJ RYBY
Sushi to nic innego jak porcje ryżu z różnymi dodatkami. Niesłusznie utożsamiane tylko i wyłącznie z surową rybą. Tymczasem, "hulaj dusza piekła nie ma", możemy skomponować sobie sushi wedle własnego uznania i własnych preferencji smakowych. Zapewne w tym miejscu odezwą się ortodoksyjni wyznawcy sushi, dla których nieodzownie wiąże się ono z „surowizną”. Można i tak ale nie mniejszą przyjemność sprawi nam sushi z wędzonej ryby albo z dodatkami wegetariańskimi, tylko od naszej inwencji zależy jaki smak ostatecznie osiągniemy. Ja zaliczam się do drugiej kategorii, którą nazwałam na własne potrzeby  sushi ninja, ludzi, którzy lubią eksperymentować, lubią łączyć różne smaki i nie zamykają się w jakiś schematach. 

RADA: Jeśli zdecydujesz się na sushi z surową rybą, zwracaj uwagę na to aby składniki, których używasz były świeże, zawsze informuj sprzedawcę, do jakich celów potrzebujesz ryby, to działa!

  1. SUSHI JEMY TYLKO PAŁECZKAMI
W wolnym tłumaczeniu oznaczałoby to, że w mniemaniu statystycznego Kowalskiego wymaga to zdolności wręcz ekwilibrystycznych albo z pogranicza magii. Tymczasem sushi równie dobrze można spożywać używając do tego celu swoich palców. Ważne jest, aby jeść je na raz, w jednym kawałku, to podyktowane jest poniekąd techniczną kwestią jaką jest forma sushi. Nadgryzienie kawałka mogłoby spowodować, że rozpadnie się w drobny mak i pozostanie nam bliżej nieokreślona breja. Zdarzyło mi się jednak jeść tak duże kawałki sushi, że musiałabym mieć paszczę lwa żeby je pochłonąć w całości.

RADA: Nie rezygnuj z pałeczek, operowanie nimi w gronie znajomych potrafi być naprawdę świetną zabawą. Z czasem dojdziesz do wprawy i będziesz potrafił wyłowić ziarenko ryżu z sosu (rzecz jasna z obawy przed marnotrawstwem).
 
 
  1. SUSHI POPIJAMY SAKE
Nic bardziej błędnego! Prosta zasada mówi aby nie łączyć produktów tej samej kategorii czyli w tym przypadku dania z ryżu z alkoholem na bazie ryżu. Do sushi najczęściej podawana jest zielona herbata, względnie woda mineralna, chodzi o to aby smak napoju był w miarę neutralny i nie stłumił delikatnego smaku sushi.

RADA: Jeśli chcesz podać do sushi alkohol, niech to będzie wino (może być dedykowane do sushi, znajdziesz je w marketach na dziale kuchnie świata).
 
  1. WYKONANIE SUSHI JEST ARCYTRUDNE
Rolowanie sushi, nakładanie składników jawi się dla wielu jako sztuka magiczna wymagająca nie lada wprawy. Tymczasem skala trudności jest niemal taka jak przy przygotowaniu pizzy (chyba że jemy mrożonkę z pudełka). Oczywiście wymaga to kilku prób ale żadnych szczególnych zdolności manualnych.

RADA: Korzystaj w trakcie pierwszych prób z filmików, które można znaleźć w sieci np. na Youtoube, powstało już sporo poradników, które ułatwią ci pierwsze kroki.
 


  1. SUSHI JEST DROGIE
Stale rosnąca ilość nowych restauracji wymusiła poniekąd na konkurencji wyważenie cen i za zestaw kilku kawałków zapłacimy już od ok. 25zł. Aby móc się delektować sushi nie trzeba wcale korzystać z drogich restauracji, powstały już sieci oferujące dowóz sushi do domu , w stylu Sushi Express czy Daily Sushi.  Najtaniej jednak będzie samemu zrobić sushi w domu. To wcale nie takie trudne a kilka groszy zostaje w kieszeni. 

RADA: Specjalny ryż do sushi kupisz już nawet w marketach. Dla początkujących są nawet gotowe zestawy, wraz z instrukcją. Pozostałych niezbędników warto poszukać na serwisach aukcyjnych, ceny nori, makisu są tu wielokrotnie niższe niż w sklepach.

Podsumowując, chyba nie takie sushi straszne jak nam się wydaje. Kulinarnych poszukiwaczy zachęcam zatem do spróbowania i przełamania bariery niepewności. Dajcie się uwieść smakowitym kawałkom „pulpy” z ryżu. Parafrazując pewne przysłowie swoje już znacie pora poznać cudze!

AUTORKA
Izabela Kapuściarz (sushimajtek w tematyce sushi ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz