31 marca 2012

Gdzie są nasze ,,Złotka”? Kryzys żeńskiej siatkówki w Polsce.

Po odejściu z reprezentacji siatkarek takich ikon polskiej siatkówki jak Małgorzata Glinka czy Dorota Świeniewicz, Polski Związek Piłki Siatkowej ma problemy nie tylko ze znalezieniem ich godziwych następczyń, lecz przede wszystkim z wyborem odpowiedniego trenera, umiejącego stworzyć zespół narodowy.


Żeńska drużyna narodowa nie odnosi znaczących sukcesów w imprezach międzynarodowych odkąd zdobyła ostatnie mistrzostwo Europy w 2005 roku. Co prawda jedynym większym sukcesem w tym czasie był brązowy medal na mistrzostwach Europy w roku 2009, jednakże ogólny poziom tego turnieju może pozostawiać dużo do życzenia. Wiele czynników sportowych oraz poza sportowych wpłynęło na brak większych osiągnięć, co spowodowało, że przyszłość polskich ,,Złotek” pozostała pod znakiem zapytania.

                
  • Gdzie jest trener?
Wydaje się, że główną przyczyną tego faktu jest brak od wielu lat dobrego szkoleniowca, który posiada odpowiedni warsztat trenerski, a dodatkowo potrafi okiełznać grupę siatkarskich indywidualności, która stworzy prawdziwą drużynę. Od momentu rezygnacji Andrzeja Niemczyka z funkcji trenera, PZPS nie potrafi znaleźć odpowiedniego zastępcy. Nakręcony sukcesami ,,Złotek’’, związek postanowił zainwestować w budowę męskiej reprezentacji, co w rezultacie przyniosło oczekiwany efekty. Do budowy męskiej drużyny narodowej zatrudniano tylko zagranicznych, renomowanych szkoleniowców, zapomniawszy wówczas o inwestowaniu w kadrę żeńską. Co w tym czasie działo się ze ,,Złotkami”?

Podczas gdy męska kadra zdobywała medal za medalem, nasze ,,Złotka” albo ich pozostałości, skupiały się na wszystkim innym poza grą lub odrzucały powołania do reprezentacji. PZPS nie potrafił zatrudnić fachowca, który byłby w stanie nie tylko rozwiązać problem żeńskiej drużyny narodowej oraz rozwinąć umiejętności najlepszych siatkarek na krajowym podwórku. Brak autorytetu trenerskiego spowodował, że największe talenty polskiej siatkówki podchodziły do reprezentacji z dystansem i w rzeczywistości unikały występów w drużynie narodowej. Warto też dodać, że atmosfera panująca w kadrze pozostawiała wiele do życzenia – liczne kłótnie pomiędzy zawodniczkami oraz konflikty na linii trener-zawodniczka, również negatywnie wpłynęły na grę reprezentacji.
     
  • Jak oni trenują?
Pomijając problemy panujące w żeńskiej kadrze, mające negatywny wpływ na osiągane wyniki sportowe, trzeba także zadać sobie następujące pytanie: dlaczego nie widać następczyń naszych siatkarskich ,,Złotek”? Odpowiedź wydaje się być dość prosta. W Polsce występuje deficyt wykwalifikowanych szkoleniowców siatkówki, którzy nie tylko chcą współpracować z młodzieżą, lecz przede wszystkim chcą powiększać wiedzę zapewniającą im szacunek w siatkarskim świecie. Brak dobrych trenerów pociąga za sobą małą liczbę młodych siatkarek, które w przyszłości mogłyby stanowić o sile drużyny narodowej.

Jak wynika z moich obserwacji, większość polskich trenerów nie polepsza swojego warsztatu szkoleniowego, a nawet nie chce podpatrywać pracy innych, bardziej doświadczonych kolegów po fachu. Żeby nie być gołosłowną, chciałabym tutaj przytoczyć wydarzenie, jakie miało miejsce w Rzeszowie. Nie tak dawno na coroczny zjazd trenerów siatkówki w Polsce, przyjechał jeden z trzech najlepszych trenerów siatkówki na świecie – Hugh McCutcheon, który miał zaprezentować sposób prowadzenia treningów i zdobyta wiedzę. Niestety na tak ważne spotkanie trenerskie przyjechało zaledwie  kilkunastu fachowców. Według  mnie jest to potwierdzeniem tego, jak mało ambitni i chętni do współpracy są polscy trenerzy. 

Autor:
Arleta Czechowicz




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz